Stwierdzam, że ostatnio przybywa imprez korzystających z tradycji nocy świętojańskiej. A skoro są, warto tam zaglądać, bo są barwne, efektowne, pełne radości i niosą duży pozytywny ładunek emocji.
W tym roku wybrałem dwie propozycje w swoim regionie.
Pierwsza z nich odbyła się tuż pod miastem, nad rzeką Krzną, gdzie bialskie stowarzyszenie Przez Pryzmat zaprosiło wszystkich zwolenników tradycji i dobrej zabawy. Pogoda co prawda trochę straszyła, ale ostatecznie wytrzymała 🙂
Kolejna impreza, na którą się wybrałem, odbyła się przy okazji Landart Festiwalu i oczywiście mogła mieć miejsce tylko nad Bugiem, bo gdzieżby indziej 🙂 Było ognisko, występ zespołu wokalnego, puszczanie na wodzie świec z życzeniami. I był klimat.
Nad wszystkim czuwał dobry duch imprezy.
Były tajemnicze kręgi.
Przy ogniu siedziały dziwne skrzaty.
I był pochód nad rzekę, którą popłynęły przyniesione świece.